sobota, 20 kwietnia 2013

1. "Współżycie z adrenaliną" (cz. I )

  -Dajcie mi sekundkę. Tylko się ogarnę.-Powiedziałam 
Wzięłam biały t-shirt i szorty ze wzorem zebry oraz kosmetyczkę. Poszłam do łazienki, choć przedtem trafiłam do jeszcze dwóch pokojów. Innych. Skorzystałam z prysznica. Wyszłam założyłam na siebie ciuchy. Włosy znów spięłam w koka. Nałożyłam tylko tusz do rzęs. Wyszłam i zobaczyłam że wszyscy są w salonie i się na mnie gapią. Zdziwiłam się lekko.
-Coś ze mną nie tak?
-Wyglądasz... pięknie, jesteś śliczna. - Powiedział Harry
 Zarumieniłam się. :3
-Jesteś może głodna?-spytał Lou
-Nie dzięki.
Usiadłam obok niego na kanapie. Położył mi rękę na ramieniu. Lekko ją gładząc. Przeszedł mnie dreszcz. Jego aksamitny głos przerwał tą fantazyjną chwilę:
-Co chcesz dzisiaj robić?
-Nie wiem a co proponujesz?
-To twój dzień.
Nie myślałam zbyt długo. Do głowy przyszło mi tysiące myśli. Mój mózg działał zbyt spontanicznie. Lecz tak na prawdę nie wiedziałam kompletnie czy wybór ten będzie konieczny. Czyżby dawka adrenaliny komuś zaszkodziła?
-Mhm. Zdecydowałaś się?
-Znam świetne miejsce.Wyruszamy za godzinę. 
-Ok, zdradzisz trochę szczegółów?
-Adrenalina, odwaga, czad.
-Ach mogłem się spodziewać.


*****************************************************************


Ja, Kristen, Jane, Julie i chłopaki wreszcie wyruszyliśmy w drogę. Była 12:45. Wymyśliłam że skoczymy z klifu. Kocham to robić. Myślę że woda jest ciepła. W końcu po męczeńskich pytaniach zgodziłam się przyznać:
-Ok Jesteśmy na miejscu. Tu mniej więcej przypłyniemy. Wiem że nie każdy to lubi ale może zostać. Będziemy skakać z tego oto klifu. Ktoś chętny?
Chłopaki podnieśli ręce. Gorzej było z dziewczynami. 
-Sorki An, ale boję się wody. -Powiedziała Kristen
-Ja też - Odpowiedziała Julie. 
Popatrzyłam się na Jane. Odwróciła głowę w przeciwnym kierunku. 
-No cóż. Myślę że popilnujecie moich ciuchów? 

2 komentarze: