piątek, 17 maja 2013

12. One big win = once and for all.

       Ależ ten tydzień szybko zleciał. Nie robiliśmy nic prócz łażenia po miejskich targach i plaży. Było cudownie. Nie ominęło też kilka koncertów. Kochałam to coś. Mogłabym tak spędzić całe moje życie. Nie. Nie. Nie. Nigdy. Nowe przygody = nowe wyzwania. Ale czas się zegnać. Że jesteśmy na trasie koncertowej musieliśmy jechać. Lecz miałam jeszcze jedną sprawę którą musiałam skończyć- -raz na zawsze. Poprosiłam Eleanor o spotkanie. Czekałam na nią w kawiarence typowej dla Wenecji. Eleanor brała udział w Włoskim Top Model. Obiecałam sobie że nie będę się z niej śmiała gdy wywróci się na wybiegu. Obiecałam. Gdy weszła przemierzyłam ją wzrokiem. Ubrana była w Podkoszulkę z siatki i krótkie czarne coś na nogach. Zakrywało jej to całe ciało. No cóż znałam się na Modelingu. Przez dwa lata pozowałam do Glamour w 14 krajach. Usiadła i spokojnym głosem powiedziała: 
- Więc słucham. Co to za ważna sprawa. Przykro mi ale nie mam dla ciebie zbyt dużo czasu... Więc...
- Nie przyszłam tu po to żeby się zemścić. Po prostu chcę żebyśmy miały wyrównane warunki. Wiem że odebrałam ci faceta, ale proszę nie wpieprzaj się do naszego życia. Jeśli masz jakiś problem no to... - Zrobiło jej się przykro. Trochę się zapędziłam - Nie zrozum mnie źle. Wiem co czujesz-jeśli ci naprawdę na nim zależało. Wiem że ci jest przykro. Ale jeśli chcesz w jakiś sposób odreagować zerwanie, proszę nie przychodź goła do naszego łóżka. Powiedz co ci leży na sercu i będzie po sprawie.- Zamyśliła się. Nie odpowiadała przed dobre 4 minuty. Ta cisza stała się denerwująca. Każdy jej oddech był dla mnie karą.- Powiedz coś. Proszę...
- Nie to ja proszę. Nie przepraszaj mnie już nigdy więcej. To ja powinnam. Boże jaka ja byłam głupia. Boże wybacz mi. Co we mnie wstąpiło. Nie wiem. 
- Spokojnie. Jejku zapomnijmy o tym. Wszystko ok? Już nie będziesz mnie nachodzić goła?- Wreszcie na jej twarzy pojawił się uśmiech. No była ładna. Jej ciemne pasemko opadło na twarz.  
- Jejku obiecuje. Już nigdy mnie nie zobaczysz. Przyrzekam. Usunę się z twojego... waszego życia. 
- No nie tak prędko. Jutro mam z wami warsztaty. Powodzenia. Jestem surowym nauczycielem ^^- Ale jak...- Zobaczysz - Powiedziałam po czym puściłam jej "oczko" i poszłam
do wyjścia. Pomachałam jej przyjaźnie na pożegnanie. Gdy wyszłam odetchnęłam z ulgą. Jakoś niezbyt ją lubiłam. Może jej nie znam. 

Ale trudno. Jutro dam jej popalić. 





*****************************************************************




  

I jak wam się podoba? Wiem Beznadzieja. Zacytuję " Totalna Amatorka" ^^

1 komentarz: