sobota, 4 maja 2013

8. Spotkanie z Fanami

         Gdy się przebudziłam jego już nie było. Zgięłam się w pół i wyciągnęłam ręce. Zastanawiałam się gdzie on się może podziewać.
Wstałam z łóżka i włożyłam nogi w kapcie hotelarskie. O dziwo moja walizka stała przede mną. Louis? Nie, nie zna drogi. To kto? Oczywiście. Jak mogłam nie wiedzieć. Na Kosmetyczce leżała mała karteczka. Podniosłam ją. 
      Myślę że się nie gniewasz że oszczędziłam ci biegu w               deszcz. Odwiedź nas jeszcze kiedyś. Ja już tęsknię. Edek i Emmett też. Nie wspomnę o Jasperze. Reneesme jest zła że tak szybko uciekłaś. ^.^ Jaka ona słodka. Co do Volturich Zmienili decyzję. Już cię nie ścigają. Szczęściara. Kocham :* 
                                                -Alice :D
Ps. Przystojnych masz tam facetów! Jeszcze raz Good Luck !

   O.o Moja słodka Alice. Uduszę ją kiedyś! Jak mogła! Przecież ktoś mógłby ją zobaczyć. Nie, raczej zrobiła to po jego wyjściu.
Ach ta Alice. Ale jak ja się przed nim wytłumaczę? No nic. Wzięłam kosmetyczkę i jakieś ciuchy i weszłam do łazienki. Ubrałam się w ... (to na zdjęciu). Pomalowałam oczy tuszem. I wyszłam. Tam zastałam Louisa. Stał i na mnie czekał. 
-Pewnie jesteś głodna. Chłopaki już na nas czekają na zewnątrz. Nie mogą się doczekać aż cię zobaczą. Szczególnie Niall. Zabieramy cię do Nandos. 
-Ok, no to chodźmy.
   Wyszliśmy z pokoju gdzie czekała na nas sprzątaczka. 
-Witam Panią pani Farewell.
-Dzień Dobry. -Powiedziałam, ale tylko z grzeczności. 
-Co to do cholery jest? - szepnęłam do Louisa kiedy byliśmy już w windzie. 
-Mhm, - odchrząknął - nie zapominaj że nadal jesteś dziewczyną piosenkarza zespołu ONE DIRECTION.- Powiedział z nutką Sarkazmu.
Zaśmiałam się. Wyszliśmy do recepcji gdzie Lou tylko skinął głową  a oni wiedzieli o co chodzi. Podeszłam do drzwi ale mój chłopak mnie zatrzymał. 
-Naprawdę chcesz tam iść? - Przytaknęłam. Nie widziałam problemu. Ale później zdałam sobie sprawę o co chodzi.
-Ty się mnie wstydzisz? -Zapytałam trochę z oburzeniem
-Nie, oczywiście, że nie. Tylko jak wyjdziemy tym wyjściem wątpię czy będziesz miała na sobie ubrania. 
-A oto się nie martw. - Powiedziałam po czym zawiadomiłam SMS resztę że spotkamy się na miejscu. Wyszliśmy przez drzwi i zobaczyłam tam z MILION ludzi. Generalnie były to dziewczyny. Strasznie piszczały. Louis posłał mi znaczące spojrzenie. Miałam wyrzuty sumienia że go tak naraziłam. Później poczułam się  niesamowicie. Okropny pisk przeobraził sie w krzyk " An i Lou" Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. To było niemożliwe. Skąd one znały moje imię? Zerknęłam na telefon. Włączyłam tt a tam 1 234 678 Follownięc . Byłam taka szczęśliwa że ludzie mnie akceptują. Poprosiłam faceta obok o mikrofon . Podałam go Louisowi.  Wtedy zrobiło się tak CICHO. Każda dziewczyna skierowała wzrok na niego. A on rzekł :
-Oto moja nowa dziewczyna. Najwspanialsza na świecie. Jedyna w swoim rodzaju. Myślę że ją pokochacie tak mocno jak ja was kocham. Dziękuję wam - Powiedział po czym delikatnie musnął mnie w czoło.

1 komentarz: